Po 12 dniach naprawdę ciężkiej pracy na obozie turystyczno-sportowym powróciliśmy cali i zdrowi do codziennego leniuchowania, no bo przecież nadal są wakacje :). Podzielę się chętnie naszymi wrażeniami, pochwalę się wszystkim tym, co zobaczyliśmy: jakie góry i doliny udało się zaliczyć i jakie atrakcje nas czekały podczas trwania obozu.
Obóz zaczęliśmy z 50 minutowym opóźnieniem z powodu drobnej awarii autokaru , ale dzięki tej usterce dostaliśmy auto o wyższym standardzie. Już w czasie drogi dojazdowej rozpoczęliśmy zwiedzanie - mieliśmy dłuższy postój w Ogrodzieńcu i czas na odwiedzenie ruin zamku. Towarzyszył nam w tym przemiły, doświadczony przewodnik, który to ciekawymi opowieściami i legendami przybliżył nam historię tych terenów.
Około godziny 18.00 dotarliśmy do Hanusinej Chałupy, gdzie czekali już na nas gościnni właściciele i pyszna kolacja. Pozostałą część wieczoru poświęcamy na wypakowanie walizek i zaznajomienie się wszystkich uczestników obozu z regulaminem oraz szczegółowym planem zajęć i wycieczek zaplanowanych podczas pobytu. I tak już nastepnego dnia wraz z Marcinem przewodnikiem a zarazem pracownikiem Tatrzańskiego Parku Narodowego wybieramy się do Doliny Białego i Strążyska, a następnie atakujemy w doskonałym czasie pierwszy szczyt - Sarnią Skałę (1377m n.p.m.). Jak można się spodziewać to był dopiero poczatek wspinaczek, a do tego w czasie całego obozu odbyliśmy jeszcze 5 treningów w hali oraz 7 na świeżym powietrzu (2 dodatkowe na prośbę zainteresowanych :). Dzięki przepięknej pogodzie wybraliśmy się na Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.), odwiedziliśmy piękne Morskiego Oka (1410m n.p.m.), wspięliśmy się na Gubałówkę (1126m n.p.m.). Zwiedzilismy też samo Zakopane, a dokładniej: Krupówki, Aqua Park (gdzie gościliśmy dwukrotnie), zwiedziliśmy Tatrzańskie Muzeum oraz zabytkowy kościół i cmentarz na Pęksowym Brzysku. Wybraliśmy się na wycieczkę do Doliny Kościeliskiej, przeżyliśmy spływ Dunajcem na tratwach, gdzie towarzyszyli nam flisacy, zobaczyliśmy piękny wąwóz Homole. Nie obyło się również bez niezapomnianej pogawędki z góralem w chacie regionalnej w Mursasichle, samodzielnego smażenia kiełbasek w płomieniach ogniska i nietuzinkowej dyskoteki, gdzie właściwie królowała jedna piosenka !!!
W końcowym etapie obozu był długo wyczekiwany Dzień Sportu, w którym to rywalizacja nabierała niecodziennych zwrotów akcji i niespodziewanych roztrzygnięć.
Podczas obozu rozegrano wiele meczy, konkurencji, w tym:
- rzuty do kosza dla dziewcząt i chłopców
I Agata Twardowska I Bartek Ziółek
II Weronika Owczarek II Mateusz Suski
III Zuzia Szyszka/Alicja Młynikowska III Mikołaj Tyburcy
- drużynowe mieszane mistrzostwa w koszykówkę
I miejsce zajął TEAM - Szczęśliwe Podkowy w składzie: Zuzia Konik, Julia Szymankiewicz, Alicja Młynikowska, Mikołaj Tyburcy, Mikołaj Kuncewicz, Jakub Janiak
- tenis stołowy dla dziewcząt i chłopców
I Agata Twardowska I Szymon Krzywda
II Julia Szymankiewicz II Szymon Jąder
III Marysia Machała III Mikołaj Tyburcy
- grę w piłkarzyki (składy mieszane)
I Mateusz i Kuba Suski
II Agata Twardowska/Mikołaj Tyburcy
III Wiktor Jąder/Olo Przeniczka
- baminton
I Mateusz i Kuba Suski
II Wiktor Jąder/Olo Przeniczka
III Dominik Pałatyński/Jakub Janiak
- bardzo prestiżowy konkurs wiedzy turystyczno-krajoznawczy
I Kacper Marchewka
II Mikołaj Stawicki
III Julia Szymankiewicz
- i niecodzienny konkurs czystości
I pokój w składzie: Maja Parzeńska, Zuzia Konik, Zuzia Szyszka i Marysia Machała
Podsumowując, obóz był wspaniałym przeżyciem dla wszystkich jego uczestników, doskonała pogoda i panująca atmosfera obfitująca w humor dobrą zabawą doprowadziła do niezapomnianych wrażeń, za które serdecznie dziękuję. Cieszę się mogłem być częścią tego wydarzenia. Już nie mogę się doczekać nowego sezonu i oczywiście następnego obozu nad morzem!!!