W dniach 4-6.10.2013r. w hali sportowej w SP nr 1 w Ostrowie Wlkp. odbył się Turniej o Puchar Prezesa UKS Olimpijczyk. Do udziału w rozgrywkach zostało zaproszonych 8 drużyn, które podzielono na dwie grupy.
I tak w grupie A znalazły się zespoły: Pogoń Ruda Śląska, Novum Bydgoszcz, UKS Olimpijczyk oraz BK Sigulda z Łotwy, natomiast w grupie B – WKK Wrocław, Wojan Pawłowice, Trójka Żyrardów oraz BK Krnov z Czech. Potyczki w grupie A zakończyły się zwycięstwem UKS Olimpijczyk, którzy pewnie pokonali rywali wygrywając z Novum Bydgoszcz 60:37, z Pogonią Ruda Śląska 84:29 i z BK Sigulda 63:35. Natomiast drugie miejsce, premiowane awansem do półfinału zajęła BK Sigulda, która ustąpiła pola tylko gospodarzom. Rywalizacja w grupie B również została zdominowana przez jeden zespół. Pierwsze miejsce zajęło WKK Wrocław , które nie dało szans pozostałym rywalom, tuż za nimi uplasował się Wojan Pawłowice. W pierwszym półfinale stanęli naprzeciw siebie – dobrze już sobie znani gospodarze i chłopcy z Pawłowic. Spotkanie okazało się bardzo ciekawym i emocjonującym widowiskiem, ponieważ obie ekipy bardzo poważnie i z dużym zaangażowaniem podeszły do meczu. W ostatecznym rozrachunku, po zaciętej walce zawodnicy Wojana wygrali z Olimpijczykiem 44:39. Nasi chłopcy wykazali wielkie zaangażowanie i zapał do gry, nie odpuszczali rywalom nawet w ciężkich, dramatycznych chwilach i walczyli do samego końca. Niestety, zawiodła skuteczność rzutowa, mimo bardzo wielu oddanych rzutów przegraliśmy ten ważny mecz 5 punktami. Pojawiły się łzy smutku i sportowej złości, które mam nadzieję – zmotywują zespół do dalszej, niewątpliwie ciężkiej pracy i przyniosą wiele korzyści w przyszłości. Drugi półfinał to mecz pomiędzy WKK Wrocław i BK Sigulda. W tym pojedynku lepsi okazali się chłopcy z Wrocławia, którzy pokonali przeciwników 111:28. W meczu o 3 miejsce zmierzyły się: UKS Olimpijczyk i BK Sigulda, który zakończył się pewnym zwycięstwem naszych chłopców 63:32. Wielki finał turnieju to starcie pomiędzy drużynami WKK Wrocław i Wojan Pawłowice. Zawodnicy z WKK, którzy jak burza przeszli fazę grupową i prezentowali wysoką formę byli głównym faworytem meczu. Nie zawiedli swoich licznie przybyłych kibiców i wspierani ich żywiołowym dopingiem nie dali wyrwać sobie zwycięstw pokonując Wojana 75:29. Urozmaiceniem programu turnieju był konkurs rzutów osobistych, w którym wystartowało 16 zawodników – po dwóch z każdej drużyny. W rywalizacji zwyciężył Mateusz Nocoń - Pogoń Ruda Śląska. Wybrano też Najlepszą Piątkę turnieju, MVP turnieju oraz uhonorowano najlepszych zawodników zespołów - szczegółowa klasyfikacja .
Każda z uczestniczących drużyn otrzymała puchar, ponadto wszyscy zawodnicy otrzymali indywidulane upominki, przy czym dodatkowo wyróżnieni chłopcy uzyskali okolicznościowe statuetki. Dla wszystkich uczestników turnieju - serdeczne gratulacje!!! Turniej był wspaniałym pokazem umiejętności koszykarskich zawodników, jak i gry fair-play, nad ich przestrzeganiem czuwał świetny zespół sędziowski, któremu należą się osobne – WIELKIE podziękowania za współpracę, bowiem sędziowie dobrowolnie zrezygnowali z przysługującego im wynagrodzenia. Turniej dostarczył wiele emocji, zarówno euforii jak i smutku, które były udziałem samych zawodników jak i dopingujących, licznie zgromadzonych kibiców. Były powiewające flagi, bębny, wielki pluszowy lew, „czarna muza” i głośne okrzyki, które stanowiły niezwykłą oprawę rozgrywek. W tym miejscu wielkie podziękowania i pozdrowienia dla kibiców WKK Wrocław, którzy z dużą sympatią wspierali naszą drużynę. Organizator zatroszczył się również o słodki wikt dla kibiców, którzy niestrudzenie wspierali swoich idoli, można było przekąsić małe co nieco i zwilżyć strudzone okrzykami gardło. Na zakończenie chcę serdecznie podziękować wszystkim zawodnikom i trenerom za udział w turnieju, ich praca i zaangażowanie dostarczyły nam – widzom wspaniałej, emocjonującej rozrywki. Podziękowania składam również na ręce sędziów i sponsorów, którzy często są cichymi, nieznanymi bohaterami takich spotkań, a bez których ich organizacja byłaby niemożliwa. I na koniec, choć zapewne powinno zostać to zawarte na samym początku - dziękuję także Organizatorowi turnieju za ogrom pracy włożonej w przygotowanie rozgrywek, ich sprawny przebieg i przyjazną atmosferę, co w olbrzymiej mierze należy przypisać właściwej organizacji spotkania. W tym miejscu warto przytoczyć słowa Adalberga, który mawiał – „jak gospodarz gościnny, to i ściany się rozszerzają”, hmm, coś w tym jest prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz