ACH
........... CO TO BYŁ ZA ROK ?!!!!!!!!!!!!
Zostałem "wyrwany" do
napisania paru zdań podsumowania naszego sezonu koszykarskiego. Szczerze mówiąc
nie mam bladego pojęcia od czego zacząć?
Dawno już nie zafundowałem sobie i
moim podopiecznym takiej ilości "atrakcji" w postaci treningów, ilości
rozegranych meczów ligowych, no i oczywiście turniejów, których nie brakowało.
Tak na prawdę to nie wiem, czy
bardziej podziwiać chłopców, którzy wykonali ogrom pracy i wytrzymywali moje
"gorące uwagi", czy też rodziców, którzy nie dość, że słuchali jak
"czule rozmawiam" z ich pociechami, to jeszcze bezustannie szukali
możliwości (czyli kasy), żebyśmy mogli sprawdzać się z najlepszymi.
Uważam, że decyzja wystartowania w
dwóch ligach (młodzik młodszy oraz młodzik starszy) była przysłowiowym strzałem
w dziesiątkę. Rozgrywki w lidze młodzika młodszego, to mogę powiedzieć bez
fałszywej skromności, były spacerkiem. Nie chodzi o jakieś chwalenie drużyny,
ale w tym momencie ekipy z naszego województwa były daleko w tyle. Sytuacja
będzie się oczywiście zmieniała z uwagi na warunki fizyczne i rozwój naszych
chłopców, ale na dzień dzisiejszy w lidze był Olimpijczyk, a później .......
kolejne zespoły. Rywalizacja z drużynami rok starszymi dała nam wiarę, że Dawid
może pokonać Goliata. Wiele razy widzieliśmy, że nasi chłopcy bez cienia
strachu rywalizują z przeciwnikami, którym sięgają maksymalnie do ramiom (!!!!!)
i dają radę. Rozegraliśmy wiele naprawdę supermeczów i na niejednym trenerze
drużyny przeciwnej pozostawiliśmy niesamowite wrażenie. Zwycięstwo w lidze
młodzika młodszego przyszło bez trudu. Całkiem nieźle zaprezentowaliśmy się w
lidze młodzika starszego. Dodatkowo turnieje, które rozegraliśmy to naprawdę
olbrzymi bagaż doświadczeń. Niektóre mecze np. ten ze Śląskiem Wrocław pozostaną w pamięci (przynajmniej mojej -
przewinienie techniczne NIESTETY MOJE - przegrywamy jednym punktem) na długo.
Wszystkie nasze działania
spowodowały, że awansowaliśmy do finału Mistrzostw Polski w koszykówce Szkół
Podstawowych. Turniej w Gdańsku można rozpatrywać w różny sposób. Wśród 16
najlepszych drużyn w Polsce zajęliśmy 6 miejsce - super !!!! Choć jako trener
wiem, że stać nas było na więcej (jako jedyni przegraliśmy z mistrzami SP 69
Wrocław tylko 5 punktami), ale turniej rządzi się swoimi regułami. Na
marginesie mała dygresja - Dla mnie jest to kolejny finał, ale dla niektórych
chłopców może ten jedyny i dlatego szkoda, że w szkole przeszedł bez echa, a
drużyna została porównana do zespołu mistrzów szkoły na Orliku? !!!. Uważam że
finalistów najważniejszej imprezy w kraju nie mamy codziennie, dlatego
serdecznie gratuluję chłopcom i mocno liczę na następny sezon.
Nieczęsto się zdarza, że chłopcy
mogą występować w dwóch finałach mistrzostw Polski w jednym sezonie. Czterech
zawodników z naszej ekipy zasiliło drużynę z gimnazjum i w turnieju finałowym
zajęli 7 miejsce. Dwa finały w jednym roku - "SZACUN"!!!
Na koniec warto podkreślić, że aż
sześciu naszych reprezentantów dostało się do kadry wojewódzkiej i zostało
objętych programem szkolenia centralnego.
Jako trener mam olbrzymi materiał do
analizy i przemyśleń. Celowo w mojej wypowiedzi nie padło żadne nazwisko.
Liderzy muszą być w naszym życiu i w grze, ale to DRUŻYNA, a nie pan X,
czy Y, czy trener stanowi o sile zespołu. Mogę stwierdzić już teraz, na końcu
pewnego etapu (koniec szkoły podstawowej i koniec młodzika) że:
- praca z taką
grupą to olbrzymia satysfakcja i przyjemność,
- chciałbym, aby
każdy trener mógł tak jak ja powiedzieć z dumą : MOI CHŁOPCY,
- życzę
wszystkim tak "pozytywnie ZAKRĘCONYCH" rodziców, którzy choć bywają
trudni, ale tylko dzięki nim może narodzić się coś wspaniałego,
- no i
DZIĘKI !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz