Mecz zaczęliśmy dość nietypowo bo od złożenia najlepszych imieninowych życzeń dla trenera Andrzeja oraz odśpiewania 100lat i wręczenia praktycznego upominku. Trener był zadowolony i tylko do pełni szczęścia poprosił o wygraną i imieniny uzna za udane.
Nasi chłopcy nie musieli się długo prosić bo już od pierwszych minut grali jak z nut wygrywając 10-0 po 3minutach I kwarty. Po czasie dla trenera gości nasza gra nie wyglądała inaczej, byliśmy doskonałym monolitem przygotowanym do twardej walki o każdy centymetr parkietu. Gra naszych chłopców w tym meczu pokazała że dobrze przeprowadzony okres przygotowawczy oraz ostatni turniej w Pawłowicach pokazuje że gramy bardzo ciekawy basket w ataku i niesamowicie kombinacyjną grę w obronie podobną do gry obronne znanego trenera Andreja Urlepa a to cieszy !!!
W meczu na słowa uznania z pewnością zasłużył Miki #8, który to dokładnie obsługuje kolegów, a to tego notuje wysoką skuteczność z gry oraz z linii rzutów osobistych. Do jego poziomu dostosowuje się Kubuś #17 oraz momentami Kucyk (wyłączając sytuacje z baletem :)) Warto odnotować, że kolejno minuty na parkiecie zapisuje Jakub Misiek#5 oraz popularny Ibisz. Miejmy nadzieje, że chłopcy zaczną nabierać pewności siebie i staną się wartościowymi zmiennikami podstawowego składu.
W zasadzie patrząc na grę naszego zespołu można powiedzieć, że dobrze rozumiemy się na parkiecie i poza nim a dobre a nawet bardzo dobre relacje między chłopcami potwierdzają ich zaangażowania w pomocy na parkiecie. Powiem krótko chce się to oglądać aż do znudzenia !!!.
W najbliższą niedzielę czekają nas 2 mecze w Słupcy ale przy takiej grze jestem spokojny o końcowy wynik, jedynie zastanawiałbym się czy końcowy wynik będzie 3cyfrowy.
Wynik meczu: Olimpijczyk I - MIKST Międzychód 99:30 (27:7, 28:14, 18:9, 26:0)
Zdobycze punktowe: Michał Kaźmierczak 10, Mikołaj Tyburcy 16, Bartek Ziółek 3, Szukała Cezary 2, Nikodem Maląg 12, Michał Główka 21, Hubert Koczura 0, Dominik Pałatyński 2, Jakub Mikołajczyk 12, Jakub Matchi 2, Mikołaj Kuncewicz 19, Jakub Janiak 0, Jakub Misiek 0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz